DZIWNY PRZYPADEK WŁOSKIEGO OCHRONIARZA
Historia ta miała miejsce krótko po północy 6 grudnia 1978 roku i przytrafiła się włoskiemu ochroniarzowi w trakcie pełnienia służby.
Gdy Pier Fortunato Zanfretta zbliżył się do niezamieszkałego domu swojego klienta w wiosce Torriglia, jego auto nagle odmówiło posłuszeństwa – silnik zgasł jakby bez przyczyny. W tym momencie Zanfretta ujrzał dziwne światła poruszające się w ogrodzie posiadłości, którą miał ochraniać. Musiał to zbadać. Wyszedł z samochodu, wyposażony w pistolet i latarkę, z zamiarem zaskoczenia potencjalnych włamywaczy. Chwilę potem nie tylko sam został zaskoczony, ale również śmiertelnie wystraszony. Za jego plecami stanęły bowiem bardzo wysokie, brzydkie istoty, niebędące ludźmi. Ochroniarz zaczął uciekać. Gdy się odwrócił, w mroku nocy ujrzał latający obiekt, z którego wydobywał się syczący dźwięk. Wrócił do auta i zadzwonił do swojej firmy ochroniarskiej. Krzyczał do telefonu, że potrzebuje pomocy, po czym połączenie zostało przerwane…
Godzinę później Zanfretta został znaleziony na ziemi koło posesji przez dwóch innych członków patrolu. Była godzina 1:00 w nocy. Od ubrania Zanfretty czuć było ciepło, mimo że była chłodna, grudniowa noc…
Z tyłu posiadłości, w ogrodzie, zostały znalezione ślady po lądowaniu czegoś ciężkiego. Ponadto śledztwo wykazało, że wielu mieszkańców okolicy widziało dziwne światła. Warto dodać, iż Zanfretta pracował jako ochroniarz od wielu lat i uchodził za człowieka wiarygodnego. Po zajściu widać było, że jest autentycznie przerażony tym, czego doświadczył. Kogo spotkał tamtej nocy?